Sposobów na budowanie pewności siebie jest wiele, tak jak wiele jest przyczyn jej braku. Właśnie dlatego przyjrzymy się wąskiemu wycinkowi tematu, który staje się widoczny tuż przed wystąpieniem lub prezentacją.
Aby mieć więcej pewności, należy przyjrzeć się naszym obawom. Kiedy je zidentyfikujemy, łatwiej będzie nam zastosować odpowiednie środki zaradcze. Jakie zatem najczęstsze obawy nam towarzyszą? Szkolę od prawie dwudziestu lat i zebrałem listę, która, choć może nie jest wyczerpująca, to z pewnością w dużej mierze pokrywa większość lęków:
1. Przyśpieszony oddech, który wystąpi z gonitwą myśli i szybszym mówieniem.
Wykonaj technikę oddechową, która spowolni krążenie krwi. Nabierz powietrza przez 3 sekundy, wstrzymaj oddech, a następnie wypuść przez sześć sekund. Powtarzaj, aż poczujesz spokój i większą koncentrację.
2. Ktoś zada pytanie, na które nie pamiętasz odpowiedzi.
Daj sobie czas na przypomnienie. Powtórz pytanie. Sparafrazuj je:
– Jeśli dobrze rozumiem, chodzi o…?
3. Ktoś podzieli się krytyczną uwagą, która wykracza poza zakres Twoich kompetencji, ale jest wymierzona w ciebie.
– Jak może pan mówić o leczniczym działaniu marihuany, skoro nie zna pan długofalowych efektów tego leczenia?
Co byś zrobił/zrobiła na miejscu prelegenta? Przede wszystkim trzeba znać prawdę, bo ona stanowi podstawę odpowiedzi. Ta zaś mogłaby brzmieć np. tak: – Prowadzę swoje badania, lecz jeśli ktoś zaproponuje mi udział w innych, chętnie się w nie włączę, wróćmy tymczasem do tematu.
4. Ktoś dzieli się uwagą: Pańskie żarty świadczą o panu jak najgorzej!
Co zrobisz? No właśnie. Najlepiej wrócić do meritum: – Zostawmy moje żarty, wróćmy do tematu.
5. Ktoś się rozgada lub szczegółowo będzie dopytywać.
Zawsze i wszędzie mamy mniej lub bardziej określone ramy spotkania: ramy tematyczne i czasowe. Gdy zatem odpowiedź na jakieś pytanie lub minidyskusja, która się wytworzy, może wpłynąć na te ramy, jasno to komunikujemy: – Proszę Państwa, odpowiedź na to pytanie zajmie więcej czasu, więc porozmawiajmy o tym w kuluarach.
6. Niekiedy nawali sprzęt, po prostu.
Co wtedy? Najlepiej przygotować się zawczasu, czyli mieć prezentację na pendrivie, w chmurze etc., ale czasem i to nie pomoże, bo… zepsuje się rzutnik. Najlepiej więc nauczyć się prezentacji bez slajdów, a je same traktować jako wsparcie.
7. Wystraszy Cię obecność kogoś ważnego.
Wyobraź sobie, że wszyscy uczestnicy spotkania mają u Ciebie dług, a mówiąc kolokwialnie: wiszą ci kasę. Czy ci pomoże? Nie wiem, u mnie działa.
8. Zapomnę języka w gębie.
Opanuj pamięciowo początek i koniec. Będą to wówczas Twoje kotwice, które działają, choćby nie wiem co. Pozwoli Ci sto również zakończyć wcześniej, jeśli się okaże, że nie masz już czasu. Pamiętaj: nie okazuj, że masz jeszcze mnóstwo materiału. Oni tego nie wiedzą i nie obchodzi ich to.
Nade wszystko jednak przygotuj się merytorycznie i pamiętaj: wystąpienia to operacja na otwartym sercu. Oczywiście są ważne, ale to nie ty jesteś tu najważniejszy, ale pacjent/klient, Twój odbiorca i komunikat, który dla niego przygotowałeś. Twoja funkcja jest służebna i niech już samo to pomoże Ci spojrzeć na siebie z dystansem, a jeśli pomogą Ci w tym przedstawione powyżej sposoby na większą pewność siebie – świetnie.
Zapraszam Cię również do ćwiczeń praktycznych. Najbliższe szkolenie odbędzie się już niebawem w Warszawie, a szczegóły znajdziesz tutaj.
Sprawdź moje usługi