Nie umiemy rozmawiać. Przekrzykujemy się i traktujemy źle. Z iloma osobami pokłóciłeś się przez poglądy polityczne, religijne czy jakiekolwiek inne. Wojna polsko-polska trwa w najlepsze, warto więc zastanowić się jak nauczyć się rozmawiać. Niech to będzie nasz wkład w to, by lepiej się traktować, by koniec końców budować więzi albo chociaż nawiązywać nić porozumienia.
Spis treści
Zasada nr 1: PYTAJ
Jak zacząć? Zazwyczaj zaczynamy od small talku, nawet jeśli go nie lubimy. A zatem jak zapytać, czy wszystko w porządku? W przypadku osób nam znanych zaczyna się od prostych zwrotów jak: Co słychać? Czasem działa, a czasem nie. A jak inaczej zapytać jak się czujesz? Możesz od razu dać szansę rozmowie, aby poszła w pozytywną stronę i zapytać: Co dobrego u Ciebie? Usłyszeć możemy różne odpowiedzi i niezależnie od tego, czy zapytamy my, czy kto inny, możemy wówczas poprowadzić różne rodzaje rozmowy, dotyczące np. domu, rodziny, pracy, hobby.
Czy np. skończył książkę, o której mówił, i czy była warta uwagi.
Pytania zamknięte pozwalają nam uzyskać szybką informację w rodzaju: tak, nie, nie wiem. Stanowią rodzaj rozgrzewki.
Jeśli chcemy pogłębić temat, używamy pytań otwartych: Jak Ci się podobała ta książka? / Co było w niej najciekawszego dla Ciebie? I tak dalej.
Gdy nie znamy osoby, z którą dopiero chcemy nawiązać dialog, np. podczas konferencji, czy na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej, zawsze możemy zacząć krótkim: My się chyba jeszcze nie znamy. Nazywam się Przemysław Kutnyj – tutaj słyszysz imię interlokutora – i dalej możesz nawiązać do czegoś z otoczenia: miejsca, w którym jesteście: całkiem tu ładnie, prawda? Warunków pogodowych, drogowych, celu spotkania czy czegokolwiek.
Możesz pomyśleć, że to takie powierzchowne. Oczywiście, ale jeśli spotkasz miłość życia, nie oświadczysz się w drugim zdaniu. Warto najpierw zbudować miniwięź, by zobaczyć, czy masz ochotę ją zacieśniać.
A to, jak traktuje Cię ktoś, gdy nie wie, kim jesteś, mówi o nim więcej niż to, gdy traktuje Cię, gdy np. już wie, jaki masz status czy jak bardzo jesteś ustosunkowany.
Niezależnie od tego jaka może być rozmowa, mamy kilka zasad, o których warto pamiętać, także w dalszej jej części. Przytoczę tylko pięć:
– nie dominuj, opowiadając w kółko o sobie. Jeśli jesteś narcyzem, będzie Ci trudno
– nie oceniaj, chyba że chcesz zabić rozmowę
– nie plotkuj
– nie moralizuj i nie udzielaj rad, nie pouczaj, jeśli nikt Cię o to nie prosi: wszelkie „nie powinnaś” etc. – zachowaj dla siebie
– na pewno nie deprecjonuj osiągnięć rozmówcy, bo z całą pewnością następnym razem na Twój widok będzie uciekał gdzie pieprz rośnie.
Kiedyś podzieliłem się informacją, że na rowerze przejechałem 320 km bez większego doświadczenia – wróciłem z Gdańska do Pruszkowa, na co znajomy stwierdził: Nieee… Wiedziałem, że nie zostaniemy przyjaciółmi.
I na koniec tej części: niekiedy zacząć możesz od komplementu – byle szczerego. I pamiętaj, że jeśli chcesz go zastosować umiejętnie – nie praw go nikomu, zanim zamierzasz o coś poprosić.
Zasada nr 2: SŁUCHAJ, ale nie przesłuchuj
W rozmowie może nawet ważniejsze od mówienia jest słuchanie. Czy Ty też masz poczucie, że słuchamy się coraz mniej? Jest kilka dobrych zasad, o których właśnie teraz.
Warto zatem:
– dać się rozmówcy wypowiedzieć, a oznacza to, że nie przerywamy (chyba że mówi naprawdę długo, bo np. jest narcyzem). Oznacza to też, że nie narzucamy komuś naszego stanu emocjonalnego, choć więcej o tym w następnej części
– dopytuj o to, co słyszysz (wiemy już jak)
– słuchaj aktywnie, czyli m.in. potakuj głową na znak zrozumienia, szukaj kontaktu wzrokowego, nie unikaj wszelkich uhm, mmmyy – to funkcja fatyczna języka, czyli pokazująca, że chcemy tego kontaktu i podtrzymujemy go.
Rozmowa to jednak nie jest przesłuchanie. Nigdy nie zapomnę pewnego spotkania z pewną panią, która podczas niezobowiązującej rozmowy wypytała mnie chyba o wszystko, a ja czułem się jak na przesłuchaniu, bo zadawała pytania jedno po drugim i niemal bezdusznym tonem – brakowało tylko skierowanej w stronę moich oczu lampki z jasnym światłem. Byłem po tym zmęczony. I zdegustowany.
Słuchanie to również obserwacja, dlatego kolejną zasadą jest:
Zasada nr 3: POCZUJ
Starajmy się być empatyczni. Jeśli chcemy się podzielić jakąś megaradosną wiadomością, to może na ogół jest to dobra myśl, lecz gdy widzisz, że ktoś jest smutny, to odpuść. Kiedy słyszysz, że ktoś mówi cicho, bez przekonania, a treść słów wskazuje na to, że zdarzyło się coś złego: ktoś stracił np. pracę, dziewczynę etc., to powstrzymaj się przed opowiadaniem o swoich sukcesach.
Chciałbym wierzyć, że to oczywiste, ale nigdy nie zapomnę kolegi, który po tym, jak mu opowiedziałem, że straciłem pracę, zaczął mi opowiadać, że on z kolei zaczął wynajmować dom dla rodziny, żeby latem mogli jeździć na wczasy. Pochwalam takie działania, ale wtedy nie miałem wrażenia, że jestem słuchany i że obchodzę go jakkolwiek. Niemiło. Bądźmy zatem empatyczni.
Działa to w drugą stronę. Gdy to my mamy okazję uczestniczyć w wesołym wydarzeniu, to w sytuacji gdy wydarzyło się coś niezwykle smutnego, może lepiej sobie odpuścić wizytę. Różne są etapy smutku i czasem dobrze jest w końcu wrócić do żywych, ale niekiedy jest to etap początkowy i lepiej zadbać o siebie inaczej niż w wesołym towarzystwie, któremu nasz nastrój popsuje zabawę. W takim przypadku z rozmową jest jak z wojną według słów klasyka: najlepsza to ta nierozpoczęta.
I znów niezależnie od wszystkiego: kiedy widzisz, że ktoś nie czuje się najlepiej, zapytaj, czy wszystko w porządku, także podczas rozmowy.
Często to, w jakim ktoś jest stanie, widać po mowie ciała. Zwracaj uwagę nie na pojedyncze gesty, jak opuszczona głowa, ale grupy gestów: opuszczona głowa, skrzyżowane ręce i nogi – to pokazuje już w większym stopniu, czy ktoś ma ochotę na rozmowę, czy nie. I jaką.
Zasad nr 4: ZROZUM
Ze wszystkim, co wymienione wcześniej, wiąże się zrozumienie. Niekiedy jednak wyciągamy pochopne wnioski i oceniamy za szybko. Żeby nie oceniać, a w każdym razie nie robić tego za szybko, lepiej zrozumieć drugą stronę. Jeśli czegoś nie rozumiesz, możesz
– sparafrazować czyjąś wypowiedź, czyli powiedzieć ją swoimi słowami.
Mam wrażenie, że współcześnie ludzie często rozmawiają, mając taką swoją agendę. Skoro jesteś za tym działaniem tego polityka, to musisz być zwolennikiem całej partii, ty – wstaw tu nazwę obelgi, która będzie Ci odpowiadać…
Tymczasem można być zwolennikiem konkretnego działania, nie będąc zwolennikiem całej formacji. Nie lubimy niuansów, prawda. Czemu?
To emocje przesłaniają nam często zdrowy ogląd rzeczywistości. Gdy są zbyt silne, niech Ci się włączy czerwona lampka i przerzuć się na zrozumienie. A jeśli z czymś się nie zgadzasz i właśnie to jest owocem zrozumienia sytuacji, zawsze możesz powiedzieć, że masz:
Inne zdanie. Nie musisz się zgadzać ze wszystkim, co mówi ktoś inny, by go lubić. Brzmi jak banał, ale kilku znajomych utraciłem, a z innymi moje relacje osłabły, bo to nie jest aż taki banał.
Czasem parafraza nie wystarczy, bo ktoś po prostu ma taką, a nie inną osobowość. Mówię o typach osobowości w innym filmie i zachęcam Cię do jego obejrzenia. Być może po jego obejrzeniu nie będzie Cię dziwić czyjaś gadatliwość lub mrukliwość.
Warto bowiem wiedzieć, że mamy co do zasady 4 typy osobowości, o których mówił już Hipokrates.
Nowoczesna psychologia dodaje wiele cennych wskazówek, jak porozumiewać się z innymi: są osoby, które cenią konkret, więc mów do nich konkretnie i ogranicz small talk, są gadatliwe i lubiące dobrą atmosferę, a zatem pamiętaj o dobrym klimacie spotkania i uśmiechu, są takie, których zaufanie zdobywa się dłużej, więc niech nie zraża Cię początkowa powściągliwość, a są takie, które lubią ciszę i spokój, nie okazując emocji, więc nie bierz do siebie tego, że ktoś ich nie okazuje. Ten ktoś tak ma.
Sprowadza się to wszystko do tego, by nie oceniać zbyt szybko, bo zwyczajnie nie mamy wielu danych.
ZASADA nr 5: SZUKAJ MOSTÓW
Co to znaczy?
Szukaj tematów, wątków, zdarzeń, które mogą was połączyć. Na dwóch poziomach.
Niekiedy rozmowa idzie w stronę, która czujesz, że nie jest dobra dla rozmowy. Po prostu np. komuś coś kojarzy się inaczej niż tobie, żart nie wszedł lub cokolwiek – wówczas lekko zmień temat. Jak?
Nawiąż do tego, o czym mówiliśmy wcześniej: Kiedy mówiłeś o… przyszła mi do głowy…
Zacznij czymś zupełnie nowym: Zostawmy to. Z innej beczki: widziałeś może ten nowy film z…
Aby jednak nawiązywać do wcześniejszych wątków i szukać wspólnych tematów czy zainteresowań, trzeba słuchać, nie rozpraszać się. Celowo nie mówię o tym, żeby nie zerkać w smartfon czy rozglądać się za innymi potencjalnymi rozmówcami, bo to niegrzeczne i tyle. Napomknąłem jednak o tym, bo pokazuje to jedną rzecz, której nam wszystkim brakuje, a jest nią: wzajemny szacunek. Dajmy go sobie więcej poprzez dobrą rozmowę: pytaj, słuchaj, poczuj, zrozum, szukaj mostów.
Powodzenia!
Sprawdź moje usługi