Co to jest storytelling?

Co to jest storytelling

Storytelling to sztuka opowiadania historii. Stanowią one jeden z najlepszych sposobów na wywoływanie emocji i przedstawianie nawet najbardziej złożonych spraw. Mogą inspirować, motywować, a także zniechęcać równie skutecznie. Poznajmy zatem kluczowe umiejętności decydujące o sukcesie naszego storytellingu.

Kluczowe składowe storytellingu to historia i sposób jej opowiadania. Ten sposób to może być film, ale i mówca, który ma do dyspozycji głos i swoje ciało, czyli… my. Omówimy zatem strukturę opowieści oraz kluczowe aspekty mowy ciała, głosu i języka.

Struktura storytellingu – Piramida Freytaga

Uważam, że sekret powodzenia w tego rodzaju aktywności to prostota. Z tego powodu rekomenduję Piramidę Freytaga.

Autorem koncepcji jest Gustav Freytag urodzony w miejscowości o dźwięcznej nazwie Kreuzburg, aktualnie Kluczbork. Bazując na sztukach antycznych i Szekspirowskich stworzył schemat mający 5 elementów:

Zastosowanie piramidy Freytaga jest bardzo popularne w reklamach, ale i w krótkich animacjach. Sprawdź jedną z nich, oglądając ten irański film.

Co jest kluczowe, to punkt zwrotny, kulminacyjny, i rozwiązanie. Zawsze warto pamiętać, że o ile punktów kulminacyjnych może być kilka, o tyle jeden powinien być najmocniejszy, powinien najsilniej wpływać na akcję i łączące się z nią emocje.

Za każdym razem nadrzędną osią konstrukcyjną jest chronologia, nawet jeśli jest zachwiana (jak w Pamiętniku znalezionym w Saragossie czy Pulp Fiction).

Pamiętajmy, że nie ma historii bez bohatera, który ma do osiągnięcia niełatwy cel. W tym filmie jest to pan, który chce rozweselić dziewczynkę. Postanawia wejść do akcji z kwiatami. Punkt kulminacyjny następuje wtedy, kiedy nie wiemy, czy mężczyzna je przyjmie. Ponowne napięcie – gdy nie wiemy, co zrobi kobieta. Koniec końców starszy pan odnosi sukces. Mało tego, poznajmy pewną tajemnicę, kolejny doniosły element storytellingu.

Głos w storytellingu – jak mówić żeby nas słuchano?

Dobra opowieść to jedno, a dobre jej przedstawienie to drugie. W przykładzie filmu podanym powyżej forma jest piękna, bo całość mądrze wyreżyserowana. Kiedy jednak to my sami opowiadamy, jesteśmy sami sobie reżyserami.

Z kolei, kiedy chcemy wzmóc suspens, zrobimy pauzę, a kiedy zależy nam, by coś dobrze wybrzmiało w głowach słuchaczy, również zrobimy – pauzę.

Niezwykle istotny jest poziom naszej energii, która powinna oddawać wachlarz emocjonalny przedstawianej historii. Inaczej będziemy mówić o radośnie zeskakującym z krawężnika dżentelmenie, a inaczej o mamroczącym coś pod nosem zrezygnowanym i zmęczonym inwestorze giełdowym, który właśnie wszystko stracił.

Mowa ciała w storytellingu

O ile głos podkreśla nasz nastrój i wydobywa emocje, o tyle mowa ciała to wszystko podkreśla, albo przekreśla. Nasza gestykulacja i mimika powinny być spójne z tym, o czym i jak mówimy. Nie będziemy smutni, mówiąc o wesołych sprawach, i weseli, mówiąc o smutnych. Byłoby to sprzeczne, a więc… niedorzeczne.

Gesty nie powinny jednak przyćmiewać omawianych spraw, a jedynie je podkreślać, dlatego bardzo często będziemy używać tzw. ilustratorów. Ilustratory w komunikacji to gesty, które opisowo pokazują to, o czym mówimy. Trochę tak, jak człowieka, dla którego łowienie ryb to pasja, o której mówi zapamiętale przy każdym spotkaniu towarzyskim, mówiąc, że taaaaką rybę ostatnio złapał, poszerzając przy tym odstęp między jedną dłonią a drugą.

Język w storytellingu

Nie wystarczy powiedzieć, że ktoś zjadł obiad. Mamy wtedy raport. Opowiadając historię, możemy próbować pokusić się o więcej: Wciąż wspominał pierwszy kęs pizzy, pachnącej świeżą bazylią i soczystym sosem pomidorowym. Kęs, któremu towarzyszyło nagryzanie chrupiącego ciasta. Jego kruchość wprawiała go w rozmarzenie.

Oczywiście nie musi tak to wyglądać, ale jeśli mamy do dyspozycji czasowniki, to używajmy tych dynamicznych. Co to znaczy? Zamiast na wszelkie sposoby odmieniać np. być, iść, mówić etc. Powiedz, że ktoś wpadł, gnał lub mamrotał, o ile to zasadne. Niech czasowniki oddają istotę akcji.

Podobnie rzeczowniki: obiad to coś zupełnie innego niż pizza pachnąca świeżą bazylią. Niech zatem rzeczowniki będą obrazowe, niech pokazują świat. Po co? Ponieważ w ten sposób działamy na zmysły, a te na emocje, skojarzenia, którymi można się bawić, by wywoływać napięcie lub je niwelować.

Mamy zatem bardzo wiele elementów, którymi można się posługiwać podczas tworzenia historii. Nie pozostaje nic innego jak ćwiczyć. Aby się wprawiać, można czytać dobre książki i oglądać wciągające seriale. Nic jednak nie zastąpi treningu na żywo.

Jeśli zatem miał/miałabyś ochotę na taki trening, serdecznie zapraszam na szkolenie z wystąpień publicznych, podczas którego omawiamy zagadnienia związane nie tylko ze stroytellingiem, ale i z mową ciała oraz głosem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *