FAQ
Czy każdy może się nauczyć występować publicznie?
Tak. Raczej tak, chyba że występuje jakaś poważna wada związana z budową szczęki lub duże kłopoty emocjonalne. Wystąpienia jednak w ogromnej mierze są dla wszystkich. To po prostu zestaw narzędzi, jak nóź czy widelec. Trzeba się nauczyć nimi posługiwać. Inną sprawą jest to, czy mamy coś do powiedzenia. Nawet jeśli jednak nie mamy chwilowo nic naprawdę ważnego, to i tak warto znać podstawy, by umieć zabrać głos przed wzniesieniem toastu podczas np. uroczystości rodzinnej.
Czym jest retoryka?
Klasyczna definicja mówi, że to sztuka dobrego mówienia. Dobrego, czyli także takiego, które wnosi jakieś dobro. Jest to definicja bardzo mi bliska. Tak naprawdę jednak, w szerszej definicji, retoryka to wszystko, co nas otacza, każdy komunikat reklamowy, każde zaczepienie nas na ulicy i zapytanie o godzinę, występ na forum, jak i intymne zwierzenia. To sposób mówienia, komunikacja i treść w jednym. Nie sposób od niej uciec, o ile nie żyjemy w pustelni, więc lepiej się jej nauczyć, by w jej ramach iść swoją drogą.
Jak opanować stres?
To zależy, co jest jego źródłem. Jeśli brak oswojenia ze sceną, z wystąpieniami, to trzeba występować. Jeśli tło niechęci i obaw jest psychologiczne, zwróciłbym uwagę na pracę z emocjami (możliwe, że czasem konieczna jest terapia) i trening mentalny. Jeśli brak wiedzy, jak zbudować i przygotować prezentację, to poszukałbym źródeł, mentora.
Przed stresem nie da się uciec, ale można go oswoić, w czym pomaga wszechstronne przygotowanie mentalne, emocjonalne, przede wszystkim merytoryczne i retoryczne.
Jak przygotować się do wystąpienia publicznego?
To zależy, czego dotyczy. Zawsze jednak w mojej optyce kluczowe jest to, co chcę powiedzieć, i to, co chcę z tego przekazać audytorium (co mogę mu dać jako wartość). Innymi słowy, trzeba poznać jego potrzeby. Bez tego szansa na powodzenie jest znikoma. Umiejętne badanie potrzeb to klucz do sukcesu.
Ile slajdów powinna mieć prezentacja?
Nie ma jednej zasady. Wszystko zależy od kalibru informacji i oczekiwań. Jestem zwolennikiem slajdów prostych i ewentualnego tworzenia dwóch prezentacji – jednej na potrzeby pokazuj i drugiej na potrzeby tych, którzy potrzebują więcej informacji niż te, które zostały przekazane.
Są jednak branże, które wymagają slajdów gęstych, przeładowanych ze zwykłego punktu widzenia, i już.
Jak ćwiczyć mowę ciała?
Oglądałbym się zwłaszcza na początku, a potem kontrolnie. Prosiłbym też życzliwą osobę o taki rodzaj superwizji, aby unikać manieryzmów, jakiś przerysowanych gestów, które mogłyby odciągać uwagę od treści.
Jeśli masz kłopot z gestykulacją, a wiem, że to chyba najczęstsza bolączka, kup sobie sportowe opaski kilogramowe na przegub. Poćwicz wówczas i niemal dosłownie poczuj wagę swoich gestów. Mają one różne funkcje, o których mówię na szkoleniach i w książce.
Próbuj gestykulować tak, jak podczas normalnej rozmowy, naturalność jest tu najlepszym suflerem. Na początku może być nienaturalnie i trudno, tak jak było trudno z nauką chodzenia, ale przecież nikt nie zarzuca Ci, że chodzisz jakoś sztucznie. Wszystko można wyćwiczyć.
Jak ćwiczyć głos?
To zależy, co powinieneś/powinnaś ćwiczyć. Niektórzy mają kłopoty logopedyczne i powinni poszukać pomocy logopedy. Inni mają refluks i chrypkę, którą można niwelować pastylkami dostępnymi bez recepty. Jeszcze inni mówią za cicho, więc powinni ćwiczyć emocję głosu, a jeszcze inni mają kłopoty z dykcją, które można zniwelować prostymi łamańcami językowymi i szeregiem ćwiczeń.
Zakres pracy jest spory, ponieważ gdy pomyślimy jeszcze o melodii i tempie, jak i nawet o barwie głosu, to wychodzi nam praca, która może nie mieć końca. I w sumie nie ma. Nawet zawodowi lektorzy muszą ciągle ćwiczyć, bo narządy/umiejętności niećwiczone zanikają.
Polecam przede wszystkim mówić, tak, jakbyśmy chcieli nadać naszym frazom określoną interpretację. Dajmy znać głośnością, co jest ważne, używajmy melodii, aby słuchacz za nami podążał. Jest to trochę jak czytanie bajek, tylko z zachowaniem odpowiednich proporcji, a czytanie bajek to całkiem dobry sposób na ćwiczenie właściwej melodii.
Jakie szkolenie z wystąpień publicznych wybrać?
Taki, które ma szansę spełnić Twoje oczekiwania, czyli najpierw odpowiedz sobie na pytanie, czego poszukujesz. Sprawdź program, dopytaj, a jeśli możesz podejrzeć trenera w pracy, np. na YouTube, zrób to. Ważna jest nie tylko merytoryka, ale i to, czy trener zapewnia dobre warunki przyjmowania informacji zwrotnej, czy zna się na tym, o czym mówi, czy też raczej „zna” się na wszystkim i przy okazji będziesz miał okazję się o tym przekonać.
Wystąpienia publiczne obejmują szereg zagadnień: cel szczegółowy, ogólny, strukturę jej wiele rodzajów, sprawy stylistyki, figur retorycznych, mowę ciała, głos, zarządzanie stresem. Udaj się tam, gdzie masz szansę zaspokoić swoje potrzeby.
Ile muszę się uczyć, by występować profesjonalnie?
Dobre szkolenie pozwoli na dobry start lub korektę złych nawyków. Dalej pracujesz sam. Im bardziej regularnie, tym lepiej. Jeśli regularnie szukasz okazji i masz możliwość występować np. raz na tydzień, a przy okazji zbierasz informację zwrotną, masz szansę bardzo szybko osiągnąć efekty.
Z moich obserwacji wynika, że w takich okolicznościach zauważalny postęp w zależności od wrodzonych predyspozycji i determinacji osiąga się w okresie od około dwóch-trzech miesięcy do roku.
Kluczowe jest jednak dobre szkolenie lub książka, lub informacja zwrotna. Jest to jak kodeks drogowy. Przecież nie wsiądziesz za kierownicę i nie ruszysz w miasto bez znajomości kodeksu drogowego.
Jak zbudować wystąpienie, także online?
To zależy od Twojego celu. Możesz przekonywać lub informować, a nawet bawić. Jakkolwiek czasem się to przenika, to każdy cel ma inne struktury do dyspozycji. Warto je poznać tak jak zasady ruchu drogowego, aby pomóc sobie szybciej budować prezentacje, a inny lepiej je rozumieć.
Zacznij od celu i oczekiwań audytorium, zbierz materiał, wlej go w strukturę i do dzieła.
O co należy zadbać przed każdym wystąpieniem?
O wiele rzeczy. O przygotowanie, takie wszechstronne, o którym już wspominaliśmy przy okazji stresu. Tutaj zatem zwrócę uwagę na Twoje nastawienie i nastrój. Bądź w dobrym nastroju. Poszukaj bodźców, które Cię weń wprawią. Może to będzie jakieś wspomnienie, własny uśmiech, fragment utworu muzycznego, obraz… inspiracji jest wiele. Powitaj ich w dobrym nastroju. Przecież to Twoi goście. Gdybyś zapraszał ich do domu, pewnie chciałbyś, by widzieli Cię jako takiego, który wita ich raczej z entuzjazmem niż w stresie i napięty.
Jakie są najczęstsze błędy w wystąpieniach publicznych i prezentacjach?
Prezentowanie tak jakby dla samego siebie, takie wsobne, niedostrzeganie audytorium powiązane z mówieniem do slajdów. Nadmierne i nerwowe poruszanie się, zaplatanie dłoni i zamknięta postawa. Chaotyczność w wypowiedziach, częste jęki namysłu. Czytanie ze slajdów, brak przygotowania.
Czy jako introwertyk, ktoś nieśmiały, mogę/powinienem występować publicznie?
Oczywiście. Tacy ludzie, a wiem, bo sam nim jestem, mają więcej do powiedzenia. Dlaczego? Dlatego, że rzadziej mówią, więc więcej się zbiera Często to, o czym mówią, jest bardzo przemyślane. Introwertycy zanim coś powiedzą, więcej analizują, no bo jakoś idzie to w parze: introwertyzm z analitycznością. Zapytaj dowolnie wybranego informatyka, co o tym myśli. Że stereotyp? Jasne, ale znikąd się on nie wziął.
Introwertyzm nie powinien blokować, on stanowi bardzo dobrą szlifierkę wypowiadanych słów i fraz. Twój komunikat ma szansę być precyzyjniejszy, bardziej wyważony.
Wystąpienia to także sposób nie tyle na pokonanie nieśmiałości, ile sprawienie, że nie będzie ona przeszkodą przed zabraniem głosu. No bo jeśli wiesz, co chcesz powiedzieć, wiesz jak, to blokadą mogą być tylko warunki zewnętrze, jak hałas czy krzykliwe towarzystwo. Ale… czy zawsze trzeba zabierać głos? Sądzę, że nie.
Każdy jest czasem intro-, a czasem bardziej ekstrawertykiem. Ważne, by szanować swoją wrażliwość, a blokady pokonywać wtedy, kiedy trzeba, niekiedy czysto treningowo. Dlatego zachęcam do zagadywania w windach czy sklepach do obcych ludzi. Nic nie tracisz, poza miłą okazją do nawiązania kontaktu, i treningu.
Kim jest najlepszy mówca?
Nie ma kogoś takiego. Nawet najlepszy retorycznie człowiek czasem po prostu nie ma niczego do powiedzenia, a musi zabrać głos i na pewno nie chciałby, aby potem z tego słynął.
Są doskonałe mowy, ale i one zazwyczaj mają swój czas i swoje konkretne audytorium. To, czy mowa jest dobra, zależy bowiem od jej recepcji. I bolesne to jest, ale sądzę, że zdrowe. Całkiem przy okazji niektóre wystąpienia uchodzą potem za kanoniczne, znakomite etc., ale… poczytaj Churchilla czy Lincolna. Znakomite to przemówienia, tylko, że archaiczne i tak każde wystąpienie prędzej czy później trąci myszką, gubiąc swój czar.
Jak się uczyć wystąpień publicznych?
Regularnie. Poznajmy najpierw podstawy, kluczowe zasady, co umożliwi książka lub szkolenie. Książka pogłębi wiedzę, pozwoli przemyśleć pewne rzeczy i uznać za swoje lub nie. Szkolenie powinno dać możliwość przećwiczenia kompetencji, inaczej jest stratą czasu, albo po prostu referatem, ale nie… szkoleniem.
Potem szukałbym okazji do wystąpień, takich które sprawiają mi najwięcej przyjemności, ale i mają posmak wyzwania.